Dawid przeciw Goliatowi. Do kogo Ci bliżej? Do Dawida?
A jeżeli Twoja organizacja występuje w roli Goliata? I Ty masz rację a Dawid się myli?
To, że ktoś jest mniejszy i słabszy, nie znaczy, że ma rację.
Życie pokazuje, że media w konflikcie słabego z silnym zwykle biorą stronę tego pierwszego. Dlaczego? Bo media czują, że tego właśnie oczekuje od nich opinia publiczna.
Występowanie w roli Goliata w konflikcie postrzeganym jako starcie silnego ze słabym to dla dużej firmy jedno z najtrudniejszych wyzwań PR.
Jedną z opcji jest znalezienie sposobu na szybką i honorową "przegraną". Czasem lepiej ustąpić słabemu, ale zdeterminowanemu oponentowi – nawet, gdy nie ma racji. Prasa straci pretekst do pisania o bezdusznym gigancie, który niespodziewanie dla wszystkich "okazał serce i przyznał się do błędu".
Często jednak trzeba stanąć do walki. Co wtedy?
1. Nie wdawaj się w personalne ataki. Wyjdziesz na tyrana i despotę – tego kto nie rozumie "zwykłych" ludzi.
2. Nie skarż się jak bardzo cierpisz. Wyjdziesz na mięczaka. Opinia publiczna nie przepada za dużymi firmami, nawet kiedy spotyka je krzywda.
3. Postaraj się tak przedstawić sprawę, aby odnieść się do swoich wartości i tego, co najbardziej interesuje (niepokoi?) media i/lub opinię publiczną. Nie zawsze można to pogodzić. Musisz jednak walczyć o publiczne wsparcie.
4. Najlepszą obroną jest unikanie sytuacji, które mogą być postrzegane jako bezpośrednia konfrontacja Dawida z Goliatem.
Tak jak w zarządzaniu kryzysowym – prewencja jest najlepszą taktyką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz