W komunikacji kryzysowej funkcjonuje wiele mitów, stereotypów i szkodliwych uproszczeń. Większość wynika z błędnych opinii o tym jak zachowanie organizacji w sytuacji kryzysowej jest postrzegane i interpretowane przez media i opinię publiczną.
Oto trzy mity o komunikacji kryzysowej:
1. Jeśli o tym powiemy, ludzie wpadną w panikę.
Doświadczenie pokazuje coś zupełnie odmiennego. Ludzi denerwuje brak informacji, a w panikę wpadają kiedy otrzymują sprzeczne informacje.
Oczywiście wszystkie komunikaty muszą być przemyślane i zrozumiałe – same słowa nie zapobiegną panice czy katastrofie.
Kontrolowany poziom niepokoju mobilizuje ludzi do działania i wykonywania poleceń. Większość zachowuje się spokojnie i racjonalnie jeśli wiedzą co i dlaczego mają robić.
2. Przygotowanie się do zarządzania komunikacją kryzysową nie ma sensu, bo każdy kryzys jest inny.
Taka opinia bierze się z pseudonaukowego założenia, że skoro każdy kryzys jest inny, nie można się do niego efektywnie przygotować. Niektórzy nawet twierdzą, że nadmierne przywiązanie do gotowych planów i scenariuszy, obniża poziom czujności i utrudnia prawidłową ocenę kryzysowej sytuacji.
Im lepiej organizacja jest przygotowana do zarządzania kryzysem i im sprawniej dopasowuje się do konkretnej sytuacji, tym bardziej efektywnie zarządza kryzysem, zmniejsza straty i szybciej z niego wychodzi.
3. Powiemy mediom co mają przekazać opinii publicznej.
Media nie pracują dla eksperta zarządzania sytuacją kryzysową – nawet jeśli ma szlachetne intencje, pomaga ludziom i ratuje ludzkie życie.
Jeśli media wykorzystają przekazane im informacje, treść, ton i wydźwięk niektórych komentarzy i ocen dotyczących intencji i standardów może nie spodobać się organizacji.
Media poświęcą także zbyt dużo czasu i uwagi plotkom, "naocznym świadkom" i pseudo ekspertom, którzy wykorzystują kryzys do promocji swoich usług i interesów.
Jakie znasz mity o zarządzaniu komunikacją kryzysową? Napisz o tym w komentarzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz