Jeżeli reporter znajdzie Cię zaraz po wybuchu kryzysu (on ma szczęście, Ty pecha), nigdy – pod żadnym pozorem – nie spekuluj o przyczynach.
Bez wątpienia, jednym z pierwszych pytań jakie zada dziennikarz będzie: "Jaka była przyczyna awarii/wypadku/katastrofy?" Nawet jeśli zdołasz szybko ustalić co się wydarzyło, odpowiedz: "Za wcześnie, żeby o tym mówić.
Twoimi priorytetami po wybuchu kryzysu są: 1. podjęcie właściwych decyzji, 2. opanowanie sytuacji i 3. zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa wszystkim poszkodowanym. Jeżeli są ranni lub – co gorsza – zabici, w oświadczeniach w pierwszej kolejności mów co robisz, żeby ograniczyć ryzyko większych strat i jak troszczysz się o poszkodowanych.
W zarządzaniu kryzysem i komunikacją kryzysową obowiązują sprawdzone standardy. Na pierwszym miejscu ludzie. Na drugim środowisko, na trzecim mienie, na końcu pieniądze. Tak, o kosztach mówi się na samym końcu. We wszystkich słownych i pisemnych komunikatach należy respektować tę hierarchię.
Nigdy nie okłamuj reportera. Tuszowanie błędów, minimalizowanie strat, lekceważenie mediów sprzyja wywołaniu nowego kryzysu – tym razem groźniejszego, bo podważającego wiarygodność Twojej organizacji. Jeżeli nie znasz odpowiedzi na pytanie, przyznaj się do tego oraz powiedz kiedy zdobędziesz i przekażesz brakujące informacje.
Szanowanie priorytetów i zachowanie spokoju to najlepsza polityka medialna w sytuacji kryzysowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz