Wojny... powodzie... eksplozje... pożary... toksyczne skażenia... porwania... wypadki w pracy... Diabeł nie śpi.
Każda firma – duża, średnia i mała – ma szczegółowe plany działania w przypadku katastrofy, wypadku lub ataku z zewnątrz.
Kryzysowe plany operacyjne opisują procedury, ludzi oraz środki niezbędne do rozwiązania problemu zagrażającego ciągłości pracy, produkcji i wysyłce towarów, świadczeniu usług oraz innym działaniom związanym z codziennym prowadzeniem interesów.
Dobre plany dokładnie objaśniają wszystko co jest potrzebne do skutecznego zarządzania sytuacją kryzysową. Są w nich instrukcje postępowania dotyczące ludzi (role, funkcje i zadania), bezpieczeństwa pracy, sprzedaży, spraw prawnych, produkcji, informatyki i komunikacji.
Niestety plany operacyjne często pomijają wiele innych zagrożeń, które mogą poważnie i na długo popsuć relacje z głównymi interesariuszami, na przykład skierowanie sprawy do sądu, żądanie odszkodowania, malwersacja firmowych funduszy, złe warunki pracy lub nagła zmiana kierownictwa.
Najsłabszym ogniwem większości planów jest komunikacja, w tym komunikacja z mediami.
Dobry plan komunikacji kryzysowej pomaga ludziom zrozumieć istotę problemu, tłumaczy co firma robi, żeby go rozwiązać, dlaczego to robi właśnie tak a nie inaczej i jakie ma najbliższe plany.
Który plan jest ważniejszy? Obydwa są ważne.
Po pierwsze, problem musi być rozwiązany. Po drugie, ludzie muszą się dowiedzieć o jego rozwiązaniu. Tylko takie podejście pozwala skrócić czas trwania kryzysu, ograniczyć jego koszty i ocalić reputację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz