Powiedzmy, że jesteś szefem dużej firmy spożywczej, która musi pilnie wycofać z rynku wadliwy produkt.
Zatruta żywność trafiła do restauracji w całej Europie. Kilka osób zmarło, wiele przebywa w szpitalach. Wartość akcji firmy drastycznie spada.
Zdecydowałeś, że musisz wystąpić w mediach, żeby ratować sytuację. Zgadzasz się na wywiad. Chcesz wziąć całą odpowiedzialność za to, co się wydarzyło i opowiedzieć co robisz, żeby uzdrowić sytuację.
Jesteś gościem porannego programu odpowiadającym na pytania o szczegóły kryzysowych wydarzeń. Wyjaśniasz co udało się do tej pory ustalić i jak naprawiasz swoje błędy.
Dziennikarz pyta: "Widać, że firma poważnie traktuje całą sytuację i pokazuje, że nie zamierza niczego ukrywać w tej sprawie..."
Jesteś zdziwiony treścią pytania – tym, że tak bardzo ułatwia Ci odpowiedź. Szybko wchodzisz dziennikarzowi w słowo...
Rozmówca: "Całkowicie się z panem zgadzam. Jesteśmy odpowiedzialną firmą. Z taką sytuacją mamy do czynienia pierwszy raz. Działania naprawcze jakie podjęliśmy pokazują jak bardzo nam zależy na dobrej opinii naszych klientów. Mamy wysokie standardy etyczne."
Problem polega na tym, że dziennikarz nie skończył jeszcze zadawać pytania. Oto jego pełna wersja.
"Widać, że firma poważnie traktuje całą sytuację i pokazuje, że nie zamierza niczego ukrywać w tej sprawie. Nie sądzi pan jednak, że fatalne notowania akcji mogą doprowadzić was do bankructwa?"
Teraz już wiesz, że pierwsza część pytania była tylko przygotowaniem do poruszenia właściwej kwestii (spadek wartości akcji), którą pochopnie zlekceważyłeś.
Trik zatem polega na uważnym wysłuchaniu całego pytania.
Nie denerwuj się kiedy reporter zada niedorzeczne pytanie i nie daj się uśpić ugrzecznionym wprowadzeniem. Poczekaj do końca – w drugiej części pytania mogą być słowa groźne jak jad skorpiona.
W opisanym przykładzie ucieczka od odpowiedzi na pytanie o przyszłość firmy i jej finansową stabilność uznana byłaby za duży błąd. Co więcej, szczególnie w telewizyjnym wywiadzie na żywo, zawsze lepiej odpowiadać na całe pytanie niż nerwowo wchodzić reporterowi w słowo.
Spokojne, przemyślane i pełne odpowiedzi budują wizerunek eksperta, który wie co mówi i robi to z przekonaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz