wtorek, 26 maja 2015

Dlaczego warto zobaczyć "Zaginioną dziewczynę" przed szkoleniem medialnym

Uczestnicy naszych szkoleń medialnych otrzymują przed pierwszym spotkaniem dużo materiałów szkoleniowych. Nie wszyscy mają czas i – co tu ukrywać – ochotę dokładnie się z nimi zapoznać.

Co innego film. Takie szkolenie to czysta przyjemność :-)

W jednej z najbardziej zapadających w pamięć scen z filmu "Zaginiona dziewczyna" w głównej roli występują... owocowe żelki.

Przed ważnym wywiadem w telewizji (w kryzysie nie ma wywiadów nieważnych) bohater grany przez Bena Afflecka ćwiczy z adwokatem odpowiedzi na pytania, które może zadać dziennikarka. Chodzi o jego wiarygodność.

Podejrzewany o zamordowanie zaginionej żony mężczyzna chce przekonać do siebie opinię publiczną. Kiedy w czasie prób przed wywiadem mówi coś, co brzmi fałszywie i nieprzekonująco adwokat rzuca mu w twarz żelki. Prosta metoda przynosi sukces. W telewizji Affleck wypada rewelacyjnie – jest dla widzów naturalny, szczery i wiarygodny.

Opisana scena jest znakomitą lekcją dla każdego kto chce zyskać w sytuacji kryzysowej sympatię i współczucie opinii publicznej. Gładkie i sztampowe odpowiedzi nie budzą zaufania – ludzie oczekują większego otwarcia i poczucia, że widzą kogoś kto autentycznie przeżywa to, co mówi.

Występ w telewizji jest w dużej mierze przedstawieniem. Nie wystarczy być szczerym – trzeba jeszcze to dobrze pokazać.

Znajdź kogoś kto w czasie próby przed prawdziwym wywiadem rzuci w Ciebie żelkiem kiedy powiesz coś banalnego lub mało przekonującego i pomoże znaleźć słowa i styl lepiej przemawiające do widzów.

PS. Uwaga: "Zaginioną dziewczynę" warto zobaczyć przed szkoleniem medialnym – nie zamiast szkolenia.

wtorek, 19 maja 2015

Miarkuj słowa w mediach społecznościowych

Są nieuprzejmi, aroganccy i gruboskórni.

Mówię o ludziach, którzy publikują na Twitterze, Facebooku i innych serwisach społecznościowych obelgi, wyzwiska i zniewagi.

Swoje obraźliwe wpisy kierują zwykle do konkretnej osoby lub grupy. Dlaczego? Najczęściej ktoś powiedział coś z czym się nie zgadzają.

Myślą, że jeśli napiszą "Uważam, że Kowalski jest idiotą" on nie poda ich do sądu, bo tylko wyrazili swoją opinię i nie stwierdzili faktu, że "Kowalski jest idiotą". A za opinię nie wolno karać, bo każdy ma do niej prawo.

Publiczny upust złości poprawia prawdopodobnie samopoczucie, ale cena za zniewagę lub zniesławienie może być – moim zdaniem – niebezpiecznie wysoka.

Przepisy kodeksu karnego dotyczące zniewagi i zniesławienia obowiązują także w mediach społecznościowych.

Na przykład jeśli napiszesz online coś co "znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania," możesz być skazany na grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Podobnym sankcjom mogą podlegać także ci, którzy udostępniają na swoich profilach obraźliwe treści innych autorów.

Oto kilka porad jak unikać kłopotów z prawem w mediach społecznościowych:

1. Pomyśl dwa razy zanim opublikujesz coś kontrowersyjnego lub nieprzyjemnego.

2. Nie używaj słów uznawanych powszechnie za obraźliwe.

3. Nie publikuj niczego pod wpływem emocji.

4. Nie publikuj niczego pod wpływem alkoholu.

5. Pamiętaj, że wszystko co opublikujesz online może być natychmiast udostępnione przez innych użytkowników.

Konkluzja

Pisząc w mediach społecznościowych o innych ludziach, produktach, markach lub organizacjach sprawdzaj dokładnie prawdziwość informacji – szczególnie tych, które mogą zepsuć ich reputację.

wtorek, 12 maja 2015

Wiedza jako antidotum na strach

Czy masz w samochodzie gaśnicę i wiesz jak ją uruchomić? Na pewno?

Ludzie często są wystraszeni i czują się bezsilni w trudnych sytuacjach. Powodem lęku lub nawet paniki jest zwykle brak wiedzy. Niektórzy chowają swoją ignorancję za parawanem arogancji.

Antidotum na atak strachu jest wiedza. Wiedza o naszych silnych i słabych stronach oraz o tym, czego nie wiemy. Wiedza o tym, co zrobić w sytuacji zagrożenia.

Przykład – Lęk przed porwaniem. Zapisz się na kurs osobistej ochrony prowadzony przez policjantów – zwykle takie kursy są bezpłatne.

Przykład – Strach przed nagłą śmiercią ukochanej osoby. Zapisz się na kurs udzielania pierwszej pomocy. Nigdy nie wiadomo... Może właśnie dzisiaj ocalisz komuś życie.

Przykład – Panika przed publicznym wystąpieniem. Zapisz się na szkolenie uczące prezentacji i wystąpień publicznych. Zdziwisz się jak dużo można się nauczyć w jeden dzień.

Źródłem niepokoju, obaw i strachu – na przykład w kontaktach z mediami – jest często brak właściwej analizy sytuacji oraz niedostatek adekwatnej wiedzy i umiejętności.

Poczucie niewiedzy wzmaga stres. Im więcej wiesz i umiesz, tym mniej się boisz.

Zapisz się na odpowiednie szkolenie lub kurs i zdobądź nowe umiejętności.

Jak powiedział George Bernard Shaw: "Niektórzy pytają dlaczego, ale ja pytam dlaczego nie."

środa, 6 maja 2015

7 pytań przed kryzysem online

Boisz się, że ktoś napisze coś złego o Tobie w mediach społecznościowych? Jak oceniasz takie ryzyko? Wiesz jak zareagujesz?

Jeśli odpowiesz "nie" lub "nie wiem" na jedno lub więcej z następujących pytań, to – moim zdaniem – Twoja organizacja może wpaść w duże tarapaty – wcześniej niż się spodziewasz.

Oto 7 pytań, które pomogą ocenić stan przygotowania do zarządzania kryzysem online:

1. Jaka jest różnica między problemem a kryzysem; jak to odnosi się do Twojej organizacji; czy najważniejsi pracownicy wiedzą jak się zachować w kryzysowej sytuacji i jak ją opanować?

2. Z jakich serwisów społecznościowych najczęściej korzystają poszczególne grupy interesariuszy i czy potrafisz je wykorzystać do komunikacji z nimi w kryzysowej sytuacji?

3. Czy jesteś w stanie zareagować na kryzysową sytuację w ciągu kwadransa od jej zaistnienia online?

4. Czy członkowie zespołu kryzysowego potrafią wykorzystać wyszukiwarki internetowe do poprawy skuteczności komunikacji w sytuacji kryzysowej?

5. Czy wszyscy członkowie zespołu kryzysowego przeszli szkolenie komunikacji w mediach społecznościowych?

6. Czy masz aktualną politykę komunikacji w mediach społecznościowych?

7. Czy media społecznościowe, wyszukiwarki internetowe i zarządzanie reputacją online są wkomponowane w firmowy plan zarządzania sytuacją kryzysową?

Jeśli odpowiedziałeś "nie" lub "nie wiem" na jedno lub więcej z tych pytań, prawdopodobnie nie jesteś jedyny – ale to nie znaczy, że możesz lekceważyć potencjalne zagrożenie.

Nie chcę straszyć – tylko ostrzegam i zachęcam do refleksji i działania.

Ryzyko jest wszędzie. Chodzi o to, żeby umieć je dostrzec, ocenić i przygotować się jak stawić mu czoła.

Możesz zrobić to teraz odpowiadając szczerze na 7 kryzysowych pytań.

Jaka decyzja?

sobota, 2 maja 2015

Kto zarządza symulacją kryzysową?

Na prezentacji o zarządzaniu komunikacją kryzysową usłyszałem pytanie kto powinien zarządzać symulacją kryzysową.

Prowadziłem symulacje, w których byłem odpowiedzialny za wszystko co robi zespół zarządzania komunikacją kryzysową oraz byłem autorem scenariusza ćwiczenia.

Pracowałem także przy symulacjach, którymi kierował szef firmy. On też wybierał scenariusz. Moja rola polegała na koordynowaniu wewnętrznej i zewnętrznej komunikacji oraz organizacji symulowanych wywiadów dla mediów.

Moim zdaniem, to kto kieruje symulacją nie jest najważniejsze. Liczy się zapewnienie każdej grupie doświadczenia maksymalnie zbliżonego do prawdziwego kryzysu i przećwiczenie procesu podejmowania właściwych decyzji.

Symulacja kryzysowa jest okazją do sprawdzenia przydatności planu kryzysowego oraz tego jak w stresowej sytuacji zachowują się ludzie, jak ze sobą współpracują i jakie podejmują decyzje.

Ćwiczenie odbywa się w bezpiecznym otoczeniu – z prawem do błędu, który nie wywołuje żadnych realnych szkód. Powinno być przeprowadzane w każdej firmie co najmniej raz w roku.